W "Stu koniach..." wszystko zostało wymyślone - lecz z elementów prawdy. Laufer działał rzeczywiście, choć pewnie inny był jego koniec. Autor każdej powieści ma pełną swobodę przekształcania.rzeczywistości zgodnie ze swoimi pisarskimi potrzebami. W powieści prawda przemienia się w fikcję, a fikcja pozwala lepiej zrozumieć prawdę.
Podobnie i w Stu koniach.... Nie wiem, czy istniał akurat taki Bogdan Mayer - ale iluż młodych polskich kurierów (sam byłem jednym z nich) wędrowało między Warszawą a Londynem, przez wszystkie kraje Europy. Wszędzie znajdowali pomoc ludności, wszędzie narażeni byli na prześladowania i prowokacje gestapo. Nie wiem, czy jakikolwiek kurier przewiózł próbkę metalowego stopu, ale wiem, że niejedna wykradziona Niemcom tajemnica tymi szlakami przekazana została aliantom." - Kazimierz Koźniewski
Książka wydana przez Czytelnik w 1975 roku. Stron 304. Obwoluta z przytarciem i lekkimi przetarciami na krawędziach. Okładka miękka, broszurowa z niewielkim przytarciem krawędzi dolnej. Blok spójny w stanie bardzo dobrym. Na stronie przedtytułowej podpis.