Spojrzała na mnie tak żałośnie, że poczułem litość. Ale nagle w jej oczach błysnęło coś innego: iskierka strachu, która zgasła w ułamku sekundy, wystarczyła jednak, by mnie ostrzec. Rzuciłem się na podłogę i przeturlałem po niej kilka razy, tak że fotel, na którym siedziała Teresa znalazł się między mną a Schemborem. Zrobiłem to w odpowiednim momencie. Schembor trzymał w uniesionej dłoni gruby drąg, który wyglądał na tyle solidnie, że moja głowa raczej by mu się nie oparła.
Ksiązka wydana przez KAW w 1983 roku. Stron 190. Okładka miękka, broszurowa z niewielkim przytarciem krawędzi i sladami załamań. Blok w stanie bardzo dobrym.