MAJOR DOWNAR PRZECHODZI NA EMERYTURĘ ; ZYGMUNT ZEYDLER-ZBOROWSKI
Zamawiana ilość:
Opis produktu
Nad brzegiem niezbyt szerokiego kanału spostrzegł siedzącą tuż nad wodą kobietę. Kształt głowy i pochylone plecy jakby znajome. W pobliżu nie było nikogo. Wydawało mu się, że ta kobieta rozważa ewentualność rzucenia się do kanału. Przyśpieszył kroku. Nie maiał pewności, czy kobieta go widziała, szedł więc bardzo ostrożnie, starając się nie robić najmniejszego hałasu. Był zdecydowany przeszkodzić samobójstwu. Stanął za jej plecami i wtedy już nie miał wątpliwości. Żona tego ryżego blondyna. Dobrzyńska. Usłyszała kroki czy też tylko wyczuła jego obecność. Nie odwracając głowy powiedziała: - odejdź. Odejdź, bo będę krzyczeć. Idź sobie. Odejdź. to nic nie da. Między nami wszystko skończone. Rozumiesz? Wszystko! - przy ostatnich słowach podniosła głos.
Pozycja wydana przez Iskry w 1984 roku. Stron 207. Okładka miękka, broszurowa z lekkim przytarciem krawędzi. Przygięcia okładki. Wpisy wewnątrz okładki. Blok w stanie bardzo dobrym.
Książka wydana w serii z jamnikiem. Tymczasem oślepiony wściekłością Reed zbiegł na nabrzeże i brutalnie roztrąciwszy zgromadzonych gapiów popędził w stronę okazałego gmachu Izby Morskiej. Nie zauważył stojącego mu na drodze ...
Pracę nad kolejną książką przerywa Joannie telefon. Tajemniczy mężczyzna błaga o pomoc. Gdy pisarka udaje się we wskazane przez niego miejsce, znajduje zwłoki. To początek afery, w której pełna werwy bohaterka okazuje się być ...
Nasz bohater spędza kilka uroczych tygodni w Rzymie urozmaiconych seksem z piękną młodą Polką. Piękne złego początki, dziewczyna okazuje się służyć wrażym siłom, zaś jej śmierć na pokładzie samolotu psuje wrażenia z ...
"Irena prawie biegła z powrotem. Małą grupkę gapiów milicjanci trzymali w pewnej odległości od miejsca wypadku. Ludzie mówili o jakimś mężczyźnie leżącym w rowie. - Co to za mężczyzna? Gdzie on jest? - zapytała ...
Genezą serii była chęć przybliżenia pracy funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej czytelnikom, zapoznanie ich z kulisami służby, metodami pracy milicjantów. Na jednej z wewnętrznych narad w Komendzie Głównej MO pod koniec lat 60., ...
"Była późna noc. Zanosiło się na burzę. Kapitan Mirski zdjął marynarkę, rozluźnił krawat. Był zmęczony. Jeszcze jedna noc w takich warunkach. Wprawdzie był do tego przyzwyczajony, ale każdą kolejną nieprzespaną noc ...