Szosa między Złotowem a Kamionkiem , czerwony maluch (kto jeszcze pamięta i wie co to za samochód ten maluch ?) prowadzony przez Dębkowskiego uderza w coś . Kierowca zastanawia się przez chwilę , w końcu postanawia wysiąść i sprawdzić . Tak też robi , początkowo nie widzi nic , jest taka okropna mgła że choć oko wykol . Jednak w końcu dostrzega nieruchomy kształt leżący na ulicy . Rozgląda się uważnie dookoła i spycha zwłoki do rowu z wodą , wsiada i odjeżdża . Niestety tylko mu się wydawało że prócz niego i zabitego przez niego chłopaka nikogo na szosie nie było .
Pozycja wydana przez MON w 1979 roku. Stron 239. Okładka miękka, broszurowa z przytarciem krawędzi i śladami załamań. Blok spójny. Przytarcie krawędzi kartek.
major Downar i zagadkowa śmierć garbatego erudyty. Błażeja Reitinga znaleziono przebitego sztyletem, otrutego weronalem i arszenikiem. Trzech morderców czy jeden, ale zapobiegliwy? Śledztwa nie ułatwia wyjątkowo liczna grupa ...
"Wracaliśmy ulicą Łaciarską, a potem skręciliśmy w Kurzy Targ. Tam znowu podszedł do nas ten mężczyzna. Wlókł się cały czas za nami. Zachowywał się prowokująco, coś wykrzykiwał, odgrażał się. I wówczas pojawił się ...